sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 15 .

- Szybciej ! Spóźnię się na imprezę roku .- warknęła Amber . 
- Aż tak bardzo chcesz się upić? - zapytałam na przekór tuszując rzęsy . 
- W trupa . Szybciej ! - krzyknęła . 
 Powoli odłożyła tusz do szafki i spojrzałam na moją przyjaciółkę. Wyglądała oszołamiająco : Czarne włosy spięła w luźny kok, a kosmyki puściła wolno przy uszach . Ubrała krótką, czarną sukienkę bardziej przypominającą tunikę. Do tego doszły czarne, lśniące baleriny ( bo "" zbyt wiele się będzie działo na szpilki ") i drobne, srebrne łańcuszki. 
Amber wymownie postukała się w nadgarstek  Zarzuciłam białe sandałki i wyszłam za nią przed szkołę . Po drodze mijaliśmy kilku spóźnialskich imprezowiczów . Wszyscy wpatrywali się w nas zachłannie. 
Plac szkoły był gigantyczny : boiska, parki i wielki las nazywany Puszczą. Właśnie w samym jego środku płonęło potężne ognisko, tam miała być impreza. 
Szybko przyszłyśmy na miejscu . Na świeżym powietrzu powinnam odpocząć od wpływu dymnicy i się ogarnąć .
Lecz impreza już teraz była nie do ogarnięcia . Mocny bas dudnił w moich bębenkach  Wokół ognia tłoczyły się podpite nastolatki, a pierwszaki jak zwykle tłoczyły się po kątach . 
- Ej . - szarpnęłam Amber, która patrzyła w innym kierunku .- Dlaczego one zawsze to robią ?
Podążyła za moim wzrokiem i wzruszyła ramionami . 
- Jeszcze wyjdą na prostą . Znaczy się krzywą . No , zależy ile wypiją . 
Uśmiechnęłam się pod nosem i przeciągnęłam wzrokiem po scenerii . Okrągła arena z ogniskiem na środku . Kilka stołów na których stały tylko misy z czerwonym płynem . Dwa barki . Przy jednym z nich stała grupka osób . 
Amber  pociągnęła mnie stanowczo do tamtej grupy . Po dojściu wszystko stało się jasne : Chelsea . 
Stała tam , niczym nie zważający na nic anioł , w swojej pięknej białej , zwiewnej koszulce , szortach i drobnych, srebrnych dodatkach . Przy niej  nawet mój lekki makijaż był za mocny . Westchnęłam w duchu . Nigdy nie miałam kompleksów , a na trzeci dzień w tej szkole już je mam . Ech . 
- Cześć , wiewióreczko . Drinka ? - Odezwała się blondynka . 
- Jasne . Ale później . - odpowiedziałam . 
- Za to ja chętnie - wtrąciła się Amber . 
Westchnęłam głośno . Nie chciałam powtórki z pierwszego dnia szkoły .
- A Claudia ? 
Chelsea wskazała na prawo i nim coś zdążyłam powiedzieć oddaliła się wraz z Amber . Wzruszyłam ramionami . Przynajmniej mam Claudię  . 
Aha, Jasne . Azjatka siedziała na kolanach jakiegoś kolesia . Zasłaniała swoją twarzą jego, przez co nie mogłam rozpoznać tego osobnika . Ught .  
Shaunee  stała kilka kroków dalej sącząc zielonego drinka i ignorując zaloty jakiegoś bruneta . Jestem sama . 
Zamówiłam takiego samego drinka co Shaunee i stałam rozglądając się . Ludzie zaczęli zwalać się wokół jednego ze stołów, na którym stał poncz . No , wcześniej tam był teraz ludzie skandowali do wyginającej się w rytm muzyki Erin. Wszyscy zaczęli głośno klaskać, kiedy jakiś chłopak pomógł wejść Chelsea na stół . One tam tańczyły niesamowicie erotyczny taniec , a ja tu stałam , gapiąc się na nich z rozdziawioną buzią . 
Rozglądnęłam się dyskretnie . Shaunee wylała swojego drinka na narzucającego się chłopaka, a teraz , po zauważeniu sceny na stole ruszyła pewnym krokiem w ich stronę . Nie była zdziwiona, prawdopodobnie robią to dość często .
No , teraz o byłam zupełnie zdziwiona, zakłopotana , a już na pewno samotna .
- Pss  Bree .Tutaj. - dziewczyna za mną zachichotała szepcząc mi to do ucha . Martha .Włoski na kręgosłupie momentalnie mi się zjeżyły . Jest w tej dziewczynie coś naprawdę przerażającego . 
- No chodź tu, jeśli moja ukochana siostrzyczka Cię woła .
Erin . Odwróciłam się uważając , by nie dotknąć przypadkiem Marthy stojącej tuż za mną. 
- Jak tam impreza  dupeczko ? - zaczepiła mnie Trish stojąca wraz z dziewczynami . Wszyscy mnie nazywali wiewióreczką, czy małą , a dla niej byłam dupeczką i już.
- Jak widać . - wskazałam  na wyginającą się dwójkę na stole. - Zajebiście . 
- Mraw , kocica pokazuje pazurki . - zaszczebiotała Trish popijając czerwony poncz . 
-  Idę po drinki i wódkę . - mruknęła Erin przyglądając się tańczącym dziewczynom . - Ten poncz mi nie pasuje .
- Właściwie , to co jest w tym ponczu ?  
- Krew z naszej stołówki i jakiś marny alkohol . - splunęła płynem Trish. - Okropieństwo . 
Jej zachowanie było zazwyczaj wredne, ordynarne i obrzydliwe . To też się niczym nie różniło . Po wypluciu wcisnęła szklaneczkę z resztkami ponczu w ręce przechodzącego chłopaka .
- Idę się upić . - mruknęła i zniknęła w tłumie . 
Zostałam tylko ja i Martha, która szczerzyła się do mnie wymownie . 
- Więc, ty i Erin to rodzeństwo ? - nawiązałam rozmowę . 
- Przyrodnie . JA jestem starsza.
- To ile masz lat ?
- Mhm , można powiedzieć , że  pamiętam średniowiecze . 
- W takim razie jesteś wampirem ?
- Nieeeeeeeeeeeeeeeeeee . Wampiry są okropne . - nachyliła się i cmoknęła mnie w nos . Byłam tak zdziwiona , że nie zdążyłam się nawet odsunąć . - Ale ty jesteś jeszcze taka niewinna, słodziutka . 
Patrzyłam na nią w całkowitym osłupieniu . 
- Ach , aha ? 
Uśmiechnęła się wymownie . 
- A macie jeszcze jakieś rodzeństwo ?
- Jestem ja , - wymieniała na palcach - Erin , Lucas i nasz kochany braciszek . 
Mina jej zrzedła . 
- A jak ma na imię ?
- Ogólnie nie jest wart wzmianki .
To zamknęło naszą rozmowę . Przez chwilę obie wpatrywałyśmy się w ogień , w drzewa , potańczyłyśmy z zapraszającymi nas chłopakami . Ja nawet nie patrzyłam z kim tańczę , wszyscy szczerzyli się do mnie , niektórzy próbowali mnie obmacywać .  Klepałam ich po rękach i syczałam na nich , a oni tylko szerzej się uśmiechali .
W końcu wróciła Erin z tacą pełna alkoholu . 
Podała mi ją i z udręką w głosie wskazała na stół , na którym wcześniej tańczyły dziewczyny . 
- Mamy problem .