piątek, 22 marca 2013

Rozdział 10 .

Dlaczego.Moje. Zycie. Musi. Być. Tak. Okropnie . Porąbane ?!
Upadłam z cichym jękiem na podłogę, a z mych oczy wreszcie poleciały łzy. Turlałam się po podłoddze , krzyczałam i waliłam w podłogę, jakbym właśnie zobaczyła śmierć Nali. Zatraciłam si.ę w żalu.Poczułam jak Erin niezręcznie chce mnie przytulić. Nie ma wprawy. ” Ogarnij się, Bree. Natychmiast ” zabrzmiał głos w mojej głowie. Zerwałam się jak podpalana z podłogi szybko otarłam łzy i ruszyłam ku lustru.
- dziewczyno , ty jesteś w ciąży ?!
- nie – bąknęłam
- Jesteś pewna ? Twoje wahania humoru są okropne . W ogóle co to było rzuciłaś się na podłogę i wrzeszczałaś, jakby Cię ze skory obdzierali, a potem zrywasz się nagle i chcesz się malować?!
Odwróciłam się z zamachem i spojrzałam na nią groźnie.
- Nie. Jestem. W. Ciąży. – wysyczałam przez zęby. Głośno odetchnęłam i słabo powiedziałam . – Ja po prostu mam za sobą trudny miesiąc, okej ?
- Okej. Co w ogóle robisz ?
- przemywam twarz, zmywam makijaż i tuszuję rzęsy . Różniej idziemy obejrzeć resztę szkoły .
- Górna pólka . Rzeczy moje i Amber.
- Dzięki .
Powoli umyłam mydłem twarz, po czym delikatnie przejechałam wacikiem wokół oczu i po policzkach. Zamknęłam oczy a moje usta zrobiły ” o ” . Nigdy nie lubiłam mocnego makijażu . Tuszowałam najwyżej rzęsy i nakładałam błyszczyk. I bez reszty wiedziałam , że wyglądam perfekcyjnie . Użyłam zalotki i szybko pomalowałam się .Idealnie .Odwróciłam się do Erin , która wciąż przyglądała mi się z ciekawością .
- I jak ? – zapytałam retorycznie .
- Słodko .Uroczo . Jak zawsze . – wzruszyła ramionami . – Mogę to stwierdzić , mimo , że znam Cię ZALEDWIE JEDEN DZIEŃ .
Obydwie ryknęłyśmy śmiechem i ciągle w dobrym humorze wyszłyśmy na korytarz,i po schodach do pełnej ludzi auli .Wow, tu jest naprawdę masa ludzi .
- To .. – ogarnęła gestem ze schodów widoki – jest nasz szkoła . Teraz czas Cię zapoznać z ludźmi , potem z budynkiem , a na koniec , nasz ukochany plan zajęć !
Zachichotałam . Jej poczucie humoru naprawdę mnie bawiło , co rzadko się zdarzało .
Wzięła mnie za rękę i przeprowadziła dumnie przez schody do pierwsze grupki .
- To… – pościła mnie i okazała towarzystwu . Zawtórowałam jej wybitną pozą i dzióbkiem . ZMIENNA . – jest nowa . Bree. Bree poznaj Marthe.
Przyjrzałam się dziewczynie .Miała bardzo śniadą cerę, och okropnie , wyglądała jak prawdziwy upiór. Niebieskie oczy nie współgrały z za dużą czarną koszulką z logo jakiegoś metalowego zespołu i z dobranymi legginsami. przyglądała mi się badawczo i już wyciągnęła dłoń, by mnie dotknąć ale ja odsunęłam się lekko i uśmiechnęłam uroczo . Dziewczyna zatrząsnęła swoimi farbowanymi czarnymi włosami i spróbowała ponownie .
Tym razem zrobiłam zdecydowany krok w tył i wpadłam wprost w czyjeś mocne dłonie .
- Aaah ! Przepraszam , przepraszam , przepraszam … – odwróciłam się i wtedy zobaczyłam do kogo mówię .
Wow, jaki duży. Wysoki chłopak uśmiechnął się do mnie i pomachał z góry dłonią . Wow. – A to jest, jest Damien. Portugalczyk , niech Cię nie zmyli jego akcent- mrugnęła do mnie .
Popatrzyłam onieśmielona w górę , na twarz olbrzyma . Do dobra, on ma ze 2 metry . To nie jest tak dużo.Ale on był umięśniony .O szlag , o nie miał wysokości i grubości on miał wysokość i szerokość . Zaczęłam chichotać jak głupia.
- Co ? – zapytał nad wyraz normalnym głosem .
- N-nic. – zaśmiałam się ostatni raz i przyjrzałam się jego twarzy.
Duże oczy , pełne usta i – chichot- bokobrody .
- Śmiejesz się ze mnie, mała ?
- N-niee.
- Czyżbyś mnie się bała . – schylił się lekko i zajrzał mi w oczy .- Ależ ja jestem milutki jak baranek .
-och . Aha . – założyłam dłonie.
- Mhmhmmmmm , Damien ?- zabrzmiał tubalny głos .
Momentalnie odwróciłam się i katem oka ujrzałam zawstydzonego Damiena .
- Co to mialo być ? – zatupał nogą jakiś niski facet o tubalnym głosie i rzadkim zaroście .
-O, przestań Eduardo. – zachichotała Martha.
Wzdrygnęłam się. Chłopak patrzył na mnie podejrzliwie swoimi ciemnymi oczami . Co chwilę przenosił wzrok na Damiena.
- Co to było ?! – wybuchł po chwili.
-M, eh.. No wiesz, Bree i ja tylko rozmawialiśmy…
-0 A A A h ! Bree !To wy po imieniu . Kwietnie . Genialnie. – żachnął się .
Mmm.. Eduardo ? Nie złość się. Ja naprawdę tylko rozmawiałam z Damienem. Jestem Bree. – dodałam wesoło i podałam mu dłoń. Ten popatrzył na mnie jak na natręta i odwrócił wzrok.
ręce opadły mi bezwiednie, byłam przytłoczona jego nienawiścią . O co ? Był zazdrosny o Damiena ? O, błagam .
Do tego wszystkiego dołączyła się jeszcze Martha.
- Hej , Eduardo, ty zgryźliwy, stary dziadzie ! – zawołała – Damien jest czysty. Pilnowałam go. – walnęła się w pierś i puściła do mnie oko. Czy ona specjalnie wepchnęła mnie w olbrzyma by wywołać nikłą sensacje w tym gronie ? Spojrzałam pytająco na Erin. Ona wzruszyła ramionami. Z zaskoczeniem poczułam ciało przylegające do mojego , i wtedy zrozumiałam , że ktoś mnie przytula . Spojrzałam kto. Przerażając Martha.
Szepnęła mi do ucha :
- Nie martw się, jeszcze Cię polubi. Jest po prostu chorobliwie zazdrosny o Damiena . Wiesz, ci Geje .
Uśmiechnęłam się i przytuliłam ją delikatnie, nieśmiało. Damien i Eduardo ? Geje ? No kto by pomyślał . Prychnęłam w myślach.
W całym moim życiu miałam wiele razy do czynienia z homoseksualistami,ale nigdy nie widziałam , by dzieliło ich jakieś 50 cm wzrostu, kraj pochodzenia , religia, a to wszystko na raz .
Wzdychnęłam po wpływem emocji. Muszę odpocząć i wszystko sobie przemyśleć wszystkie wydarzenia od spotkanie Amber do dzisiaj. O tak , muszę to zrobić szybko. Najlepiej teraz.
- Erin, może na dzisiaj już koniec ? Proszę ?
- Ale jeszcze szkoła, rozkład zajęć, chłopcy … – wymruczała ostatnie.
- Jacy niby ?
- Wiesz, jeszcze Lucas, Patrick…
- Jeżeli Patrick posiada wielką burzę rudych włosów, to już go poznałam , A Lucasa mogę jutro. Prawda ?
- A co z zajęciami ?
- Jutro rano się wszystkiego dowiem.
- No dobra, Ale jakbyś nagle chciała do toalety, to musisz gonić aż do naszego pokoju- wydęła usta
- Dam radę .
Widziałam , że nie była przekonana. Z miną pewną niedowierzania, zapewne z braku zainteresowania Lucasem ruszyła przed siebie . Przez wielki tłum ciał . Już pomyślałam, że za chwilę odpocznę . Myliłam się. Ciemna skóra błysnęła mi w tłumie ludzi .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz